Czy zdarzyło Ci się podczas letniego spaceru zauważyć łąkę zalaną złocistym morzem kwiatów? Choć widok może cieszyć oko, kryje się za nim poważny problem. To nawłoć — roślina inwazyjna, która nie tylko zaburza naturalny krajobraz, ale także zagraża rodzimym gatunkom roślin i owadów. Na szczęście są ludzie, którzy postanowili się jej przeciwstawić. Właśnie ruszyła społeczna akcja “Nawłociowy Patrol”. Ty też możesz do niej dołączyć!
Żółta plaga w natarciu
Jak podkreślają eksperci z Instytutu Ochrony Przyrody PAN w Krakowie, nawłoć ogranicza bioróżnorodność, co odbija się nie tylko na roślinach, ale i na całym ekosystemie. Mniej gatunków kwitnących roślin oznacza mniej pożywienia dla zapylaczy, w tym dla pszczół dzikich i miodnych. Choć nawłoć jest atrakcyjna dla owadów pod koniec sezonu, przez resztę roku tworzy jednolite, ubogie biologicznie połacie.
Mapa, która ratuje polskie łąki
Nawłoć, choć pochodzi z Ameryki Północnej, świetnie zadomowiła się w Europie. Do Polski trafiła w XVIII wieku jako roślina ozdobna i miododajna. Początkowo sadzono ją w ogrodach i parkach, dziś opanowuje nieużytki, skraje lasów i łąki w zastraszającym tempie. Problem w tym, że nawłoć rozrasta się wyjątkowo agresywnie, wypierając rodzime gatunki roślin. Tam, gdzie pojawi się żółty dywan jej kwiatów, inne rośliny mają małe szanse na przetrwanie.
Właśnie dlatego Greenpeace Polska ruszyło z akcją „Nawłociowy Patrol”. Na stronie nawloc.adoptujpszczole.pl znajdziecie specjalną mapę, na której można oznaczać miejsca, gdzie rośnie nawłoć. Dzięki zgłoszeniom od mieszkańców, aktywiści i przyrodnicy mogą lepiej zaplanować działania — czy to przez ręczne usuwanie roślin, czy przez edukowanie lokalnych społeczności i samorządów.
Każdy może zostać częścią patrolu. Wystarczy podczas spaceru zlokalizować stanowisko nawłoci i oznaczyć je na internetowej mapie. To proste narzędzie daje możliwość realnego wpływu na ochronę lokalnej przyrody.
Dlaczego warto działać?
Jeśli pozwolimy, by nawłoć rozprzestrzeniała się bez kontroli, polskie łąki zamienią się w jednolitą, żółtą pustynię. Porzucone pola i nieużytki są dla tej rośliny idealnym miejscem do ekspansji. A tam, gdzie ona się pojawi, szybko znikają stokrotki, jaskry, chabry i inne cenne gatunki, które przez wieki tworzyły barwny, tętniący życiem krajobraz.
Prof. Renata Giejsztowt z Uniwersytetu Warszawskiego ostrzega, że zachwianie równowagi w przyrodzie może mieć poważne konsekwencje — zarówno dla rolnictwa, jak i dla zdrowia całych ekosystemów. „Nawłoć to nie tylko problem wizualny. To realne zagrożenie dla polskiej bioróżnorodności” — podkreśla badaczka.
Maj – najlepszy czas na walkę z nawłocią!
W maju nawłoć rozwija swoje pędy i liście, ale jeszcze nie wytwarza kwiatów. Usuwanie jej w tym stadium zapobiega dalszemu rozprzestrzenianiu się poprzez nasiona. Dodatkowo, młode rośliny są mniej odporne na usuwanie, co zwiększa skuteczność działań.
Jak rozpoznać nawłoć w maju, przed kwitnieniem?
Młode rośliny mogą osiągać od 30 do 60 Liście są lancetowate, czyli długie, wąskie, ostro zakończone. Wyrastają pojedynczo, jeden po drugim, po różnych stronach łodygi — nie są ustawione parami naprzeciwko siebie.
Tutaj przykład:
